Strona główna » finanse » Krajobraz po(?) kryzysie

Krajobraz po(?) kryzysie

20-08-2015

Pisząc "kryzys"  mam  w tym przypadku na myśli kryzys finansowy/bankowy z 2008 roku. Czytelnikom, którzy zapomnieli lub zwyczajnie nigdy się nie zapoznali z jego genezą, polecam obszerny i rzetelny artykuł na Wikipedii. Znajomość tematu zdecydowanie ułatwi lekturę niniejszego wpisu.
Dzisiejszy wpis będzie odrobinę odmienny od poprzednich - mniej będzie suchych, książkowych informacji, a ciut więcej subiektywnej oceny sytuacji gospodarczej.

Nie będzie to sytuacja częsta, jednak raz na jakiś czas będziemy starali się przedstawiać własne komentarze tego typu. Zatem zapraszam do meritum wpisu.

 

Pisanie „po kryzysie” jest prawdopodobnie nie do końca uprawnione.

Pomimo powrotu większości gospodarek na ścieżki wzrostu, nadal są ogniska kryzysu. Grecja na przykład kompletnie nie poradziła sobie z otrzymaną pomocą i zamiast przeprowadzić niezbędne reformy, zwyczajnie ją przejadła. Doprowadziło to do sytuacji rolowania długu kolejnymi pożyczkami i obecnie (sierpień 2015) Grecja jest na krawędzi bankructwa, negocjując kolejne pakiety pomocowe. Jedyne co ją uchroniło przed upadkiem do tej pory, to euro, które jest walutą Grecji i obawy reszty państw strefy euro przed ewentualnymi konsekwencjami bankructwa Grecji.

Z drugiej strony pozytywnie wyróżnia się Islandia, która dzięki międzynarodowej pomocy szybko przeprowadziła niezbędne reformy i wróciła na ścieżkę intensywnego wzrostu, a ostatnio nawet udało jej się całkowicie spłacić przed terminem otrzymane pożyczki pomocowe.

 

A co u źródła?

Jeśli zaś chodzi o źródło kryzysu – USA i tamtejszy rynek nieruchomości i kredytów hipotecznych – to od pewnego czasu dają się zauważyć symptomy „zapomnienia”: ceny nieruchomości stale (i bardzo szybko) rosną, ilość kredytów oczywiście również. Do tego doliczmy historycznie niskie stopy procentowe i luzowanie polityki kredytowej i mamy… sytuację jak na początku XXI wieku, czyli jedno ze źródeł kryzysu.

Nie słychać na razie o wtórnych produktach strukturyzowanych opartych na kredytach hipotecznych, ale to nie oznacza, że ich nie ma. Nie posiadam wiedzy, jakoby miały być zakazane/zlikwidowane, a stanowiły (i dlatego – prawdopodobnie nadal stanowią) istotny czynnik kreacji pieniądza przez amerykańskich kredytodawców. W obecnej chwili (sierpień 2015) saldo kredytu konsumenckiego w USA jest około 25% wyższe niż szczytowe przed upadkiem Lehman Brothers. Większość wzrostu tych pożyczek konsumpcyjnych napędzana jest przez kredyty na zakup samochodów, które są najtańsze w historii i udzielane są osobom bez odpowiedniej zdolności kredytowej. Czyli tak samo jak feralne kredyty hipoteczne, które zapoczątkowały kryzys z 2008 roku.

Tymczasem amerykańskie indeksy giełdowe notują bardzo wysokie wartości (dużo wyższe niż przed kryzysem) pomimo pojawiających się słabych danych makroekonomicznych i perspektywy rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych przez Fed. Rośnie również bańka na nieruchomościach, które w USA już są droższe niż przed kryzysem.
Jednym słowem – kryzys niczego nie nauczył tzw. „rynków finansowych”.

 

Co będzie dalej?

To prawdopodobnie wie tylko słynny „wróżbita Maciej” z telewizji. Niemniej należy pamiętać, że gospodarka i (szczególnie) rynek finansowy podlegają cyklom koniunkturalnym – żaden wzrost (ani spadek) nie trwa wiecznie. Choć generalny trend jest stale rosnący. Można więc się spodziewać różnych scenariuszy – zależnie od napompowania rynku potencjalnie niebezpiecznymi papierami wartościowymi opartymi na zagrożonych kredytach. Nie można jednak wykluczyć powtórki (choć pewnie w nieco mniejszej skali) z 2008 roku.

A to oznacza… szansę. Szansę dla inwestorów (kupuj tanio – sprzedawaj drogo. To podstawowa zasada udanych inwestycji), a także tych przedsiębiorstw, które będą potrafiły się odpowiednio wyspecjalizować i których produkty lub usługi będą w trakcie i (zwłaszcza) po ewentualnej kolejnej fali kryzysu poszukiwane.

 

Tomasz Suski, sierpień 2015

Jeśli wpis okazał się przydatny – zapisz się na newsletter lub polub nas na FB, by nie przegapić kolejnych!

Ważne! Nsza strona wykorzystuje pliki cookies zgodnie z Polityką prywatności.

Akceptuję, zamknij komunikat »